E-mail: redakcja@ebesko.pl
Zapraszamy do wysyłania zdjęć na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
57 items tagged "PWSZ Sanok"
Wyników 1 - 20 z 57
SANOK / Jak co roku, w dniach 8-9 luty 2016 r. studentki z Koła Naukowego Młodych Pedagogów wraz z opiekunem, mgr Patrycją Pater, zaprosiły przedszkolaki na zabawę karnawałową. W tym roku zainteresowanie było tak duże, że w ciągu dwóch dni zabawiały one aż 90 dzieci z trzech przedszkoli - Przedszkola Niepublicznego im. ks. Prałata Józefa Jakieły w Tarnawie Dolnej, Przedszkola Niepublicznego im. ks. Prałata Józefa Jakieły Filia w Zagórzu oraz Przedszkola Samorządowego Nr 3 w Sanoku. Tym razem przedszkolaki gościły w Krainie Lodu.
Zabawę poprzedziły miesiące intensywnej pracy, ponieważ cała dekoracja została własnoręcznie wykonana przez studentki. Począwszy od gwiazdek podwieszanych pod sufitem, pięknych malunków przedstawiających bohaterów z bajki, po zamek i drewniany most, a także całą kolonię bałwanków zrobionych ze styropianowych kubków. Dzięki samodzielnie wykonanym ozdobom zabawa nabrała magicznego uroku, co podkreśliły kolorowe światła wypożyczone z zasobów Uczelni.
Nad oprawą muzyczną czuwali: mgr Robert Handermander oraz studenci Wioletta Potoczna oraz Bartek Pietrzak. Warto podkreślić, że piękne wykonanie głównej piosenki Mam tę moc przez panią Wiolę dodało pozytywnej energii do wspaniałej zabawy.
Nad przebiegiem zabaw tanecznych czuwały studentki Kinga Rudy, Karolina Czerniewicz, Edyta Dydek, Agnieszka Dereń, Diana Targowska, Sylwia Hanus oraz Wioletta Potoczna. Przygotowały one nie tylko tańce, ale także gry i zabawy, które pozwalały przedszkolakom odetchnąć i nabrać sił do dalszych igraszek. Nie możemy tutaj zapomnieć także o studentkach Julianie Serwaczak, Marii Świetlickiej i Justynie Chorążak, które pracowały przy tworzeniu dekoracji.
Wspaniałą atrakcję przygotowali także przedstawiciele Zakładu Ratownictwa Medycznego Uczelni, którzy uczyli dzieci pierwszej pomocy. Najmłodsi mieli okazję, by dowiedzieć się, jak należy zareagować w sytuacjach trudnych, jak przebiega resuscytacja krążeniowo-oddechowa oraz w co wyposażony jest plecak prawdziwego bohatera. Na koniec dzieci dostały opaski i naklejki odblaskowe, by zadbać o ich bezpieczeństwo po zmroku.
Przedszkolaki po znakomitej zabawie otrzymały poczęstunek, który został przygotowany przez Piekarnię Jadczyszyn oraz Piekarnię Iresta. Sponsorom bardzo serdecznie dziękujemy.
foto: Estera Matusiak, nowe media, reklama, kultura współczesna PWSZ Sanok
PWSZ Sanok
foto: TUTAJ
SANOK / Pierwsza sportowa impreza zorganizowana w ramach Jubileuszu 15-lecia PWSZ w Sanoku – Noworoczny Turniej Piłki Siatkowej – już za nami. W turnieju, który miała miejsce w Centrum Sportowo-Dydaktyczneym PWSZ Sanok, oprócz reprezentacji AZS PWSZ Sanok wzięło udział osiem drużyn reprezentujących szkoły ponadgimnazjalne z Sanoka i miast sąsiadujących, tj.: I Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej w Sanoku, II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Sanoku, Zespół Szkół nr 1 im. Karola Adamieckiego w Sanoku, Zespół Szkół nr 2 im. Grzegorza z Sanoka w Sanoku, Zespół Szkół nr 3 im. W. Lipińskiego i M. Beksińskiego w Sanoku, Zespół Szkół Ekonomicznych im. Komisji Edukacji Narodowej w Brzozowie, Zespół Szkół Leśnych w Lesku, Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. II Czechosłowackiej Brygady Spadochronowej w Nowosielcach.
Zwyciężyła drużyna II LO w Sanoku, drugie miejsce wywalczył zespół ZSE w Brzozowie, na trzecim stopniu podium stanęła reprezentacja I LO w Sanoku. Zwycięzcom serdecznie gratulujemy, wszystkim drużynom dziękujemy za udział, sportową rywalizację i dobrą zabawę.
Foto: Krzysztof Lubomski
PWSZ Sanok
BRZOZÓW / Tradycją już stał się udział sanockiej uczelni w Podkarpackich Spotkaniach Edukacyjnych organizowanych początkiem każdego nowego roku przez firmę Tetrix. Tym razem swoją ofertę edukacyjną PWSZ prezentowała w Brzozowie (I Liceum Ogólnokształcące), Sanoku (Zespół Szkół nr 3) oraz Krośnie (Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1) w dniach 28-30 stycznia br.
Tegoroczne targi cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony wystawców, jak i młodzieży myślącej o wyborze studiów. Oprócz wystawców regionalnych, swoją ofertę zaprezentowały ośrodki akademickie spoza Podkarpacia, jak np. Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu, Akademia Muzyczna im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie i inne.
W ciągu trzech dni targów reprezentacja PWSZ Sanok starała się zachęcić młodzież do wyboru swojej uczelni, wskazując na korzyści płynące z podjęcia studiów w Sanoku. Mówiono o możliwości uzyskania stypendium socjalnego, naukowego, stypendium rektora, ofercie wyjazdów na staże, praktyki, stypendia w ramach programu Erasmus+ i innych umów o współpracy naukowo-dydaktycznej, sprzyjającym studiom klimacie całego miasta oraz atmosferze panująca na uczelni – nastawionej na indywidualne podejście do każdego studenta. Celem prezentacji było również zaprezentowanie każdego kierunku studiów prowadzonego w PWSZ, stąd udział w targach przedstawicieli – wykładowców i studentów – wszystkich instytutów uczelni. To, że PWSZ kształci praktycznie, było widać z daleka: pokaz pierwszej pomocy, prezentacja sprzętu Instytutu Technicznego oraz robotów – prac dyplomowych studentów kierunku mechanika i budowa maszyn. Furorę robiła maskotka uczelni – orzeł, który wraz z innymi atrakcjami sanockiego stanowiska, z pewnością zapadnie w pamięć odwiedzającej targi młodzieży.
PWSZ Sanok
FOTO: TUTAJ
SANOK / Studenci Zakładu Edukacji Artystyczne w Zakresie Sztuki Muzycznej PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku zapraszają na Koncert Noworoczny, który odbędzie się 27 stycznia 2016 roku o godzinie 17.00 w Centrum Sportowo-Dydaktycznym. Wstęp wolny.
SANOK / Zakład Pielęgniarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. J. Grodka w Sanoku już poraz kolejny organizuje cykliczne zajęcia z edukacji zdrowotnej dla młodzieży szkół ponadgimnazjalnych z Sanoka i okolic, tym razem pod hasłem: “Nie pozwól odlecieć swojemu szczęściu!”. Program profilaktyczny jest realizowany w oparciu o ogólnopolską kampanię społeczną realizowaną w ramach Profilaktycznego programu w zakresie przeciwdziałania uzależnieniu od alkoholu, tytoniu i innych środków psychoaktywnych, której głównym inicjatorem jest Główny Inspektorat Sanitarny. Celem kampanii jest zwiększenie wiedzy na temat skutków zdrowotnych używania substancji psychoaktywnych, a także ograniczenie ich stosowania. Główną grupą docelową programu są kobiety w wieku prokreacyjnym, ciężarne oraz ich rodziny i bliscy.
Za potrzebą realizacji tego programu przemawiają konkretne fakty. Według badań GIS z 2012 roku 2,2% polskich kobiet w ciąży przyjmuje środki uspokajające lub nasenne, 7% pali papierosy, a aż 10,1% spożywa alkohol, a dodatkowo 22,5% ciężarnych jest codziennie narażonych na wdychanie dymu tytoniowego w domu. O ile 90,2% kobiet, jako wysoki czynnik ryzyka dla rozwijającego się płodu, uznaje aktywne palenie tytoniu, świadomość na temat szkodliwości picia alkoholu jest dużo niższa.
Nadal wiele Polek uważa, że picie niewielkich ilości alkoholu w trakcie ciąży nie jest szkodliwe dla płodu (2,5%), a niektóre z nich są zdania, że picie dużych ilości alkoholu nie jest w ogóle ryzykowne. Niepokojącym jest również fakt, iż 56,5% kobiet ciężarnych nie uzyskało od lekarza informacji na temat skutków spożycia alkoholu w ciąży, a 1,4% Polek dowiedziało się, że picie małej ilości alkoholu w ciąży jest dopuszczalne lub nawet zalecane. W konsekwencji w 2012 roku u 0,5% badanych dzieci z wadami wrodzonymi stwierdzano cechy alkoholowego zespołu płodowego (FAS) w postaci m.in. niedorozwoju płytek paznokciowych, krótkich szpar powiekowych, braku rynienki nosowo-wargowej, zeza, cienkiej górnej wargi i krótkiej szyi.
Poradnictwo prowadzone przez nauczycieli i studentów kierunku pielęgniarstwo jest nie tylko sposobem zdobycia dodatkowych wiadomości i umiejętności, ale również okazją do innego spojrzenia na tak ważne tematy jak zdrowie w okresie prokreacyjnym. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do udziału w zajęciach.
PWSZ Sanok
SANOK / Symbolicznie 21 stycznia br., w Dniu Babci, w Galerii „De” sanockiego PWSZ odbyło się spotkanie międzypokoleniowe – studentów III roku kierunku nowe media, reklama, kultura współczesna z seniorami z emerytowanymi nauczycielami z Sanoka i okolic. Przy kawie, herbacie i słodkim poczęstunku słuchaliśmy opowieści o ludziach, miejscach i wydarzeniach z przeszłości. Wspólnie udało nam się stworzyć sentymentalną mapę Sanoka.
Pomysł na spotkanie zrodził się na zajęciach animacji kultury prowadzonych przez panią Joannę Sarnecką. Bardzo nam zależało, aby na koniec semestru przygotować coś, co będzie podsumowaniem naszych zajęć. Pod opieką pani Joanny postanowiliśmy zorganizować wieczór, który miał połączyć pokolenia.
Spotkanie nie miało z góry określonego scenariusza. Początkowo, aby przełamać bariery, usiedliśmy twarzą w twarz z seniorami i wymieniliśmy się informacjami o sobie. Zdecydowanie więcej i chętniej opowiadali nasi goście, gdyż każdy z nich ma inną, piękną, bogatą historię swojego życia. Dzięki tym rozmowom dowiedzieliśmy się, że nasi goście bardzo kreatywnie spędzają czas na emeryturze. Aktywnie zajmują się harcerstwem, grają w szachy, brydża, a nawet tenisa stołowego. Organizują spotkania dla swoich rówieśników w osiedlowych domach kultury oraz wspaniale opowiadają wiersze i historie, które pamiętają jeszcze z czasów swojej młodości.
Padły też bardzo ważne słowa skierowane do nas. Jeden z naszych gości apelował, abyśmy nie traktowali babć i dziadków jako całodobowej darmowej opieki nad wnukami. Żebyśmy dali babciom przynajmniej dwa-trzy wolne dni w tygodniu, żeby mieli czas na spotkanie się ze znajomymi czy realizację swoich pasji. Niestety w naszym społeczeństwie panuje jeszcze stereotyp, że komuś, kto już ukończył 60 lat i jest na emeryturze, przysługuje niewiele poza czytaniem gazet, oglądaniem telewizji i pilnowaniem wnuków. Nasi goście pokazali nam, że ten stereotyp nie musi mieć pokrycia w rzeczywistości.
Kolejną część spotkania poświęciliśmy na rozmowy o Sanoku. Chcieliśmy się dowiedzieć, jak seniorzy zapamiętali nasze miasto z lat swojej młodości, jakie miejsca najbardziej zapadły im w pamięci, gdzie pracowali, gdzie spacerowali, a nawet gdzie chodzili na randki czy imprezy. Na tej podstawie wspólnie stworzyliśmy mapę Sanoka, z zaznaczonymi punktami miasta, które wywoływały najwięcej wspomnień. Oprócz takich charakterystycznych miejsc jak rynek, zamek czy park ważnym miejscem okazał się być teren „Sosenek”, gdzie były organizowane dancingi.
Spotkanie trwało około dwóch godzin, jednak czas bardzo szybko minął. Wiele zostało powiedziane, ale też wiele wątków nie zostało wystarczająco omówionych. Obydwie strony wyraziły chęć kontynuowania spotkań, a seniorzy obiecali nam m.in. przyśpieszony kurs gry w brydża J. Miejmy więc nadzieję, że gościnne mury naszej uczelni staną się stałym miejscem, gdzie pokolenia będą mogły się łączyć.
My, studenci sanockiego PWSZ, życzymy naszym gościom realizacji swoich zainteresowań, prawa do odrobiny szaleństwa, dużo zdrowia, pogody ducha oraz uśmiechu na twarzy, którym zarazili nas podczas spotkania.
Studentom zaś polecam fragment wiersza Tadeusza Boy-Żeleńskiego:
Czy przy politycznej misji,
Czy w teatralnej komisji,
Wiek dojrzały ma, bez blagi,
Tak oczywiste przewagi,
Że życzę wam, bracia mili,
Byście go rychło dożyli.
tekst: Radomir Krestian
zdjęcia: Piotr Piegza, Maja Jędrzejczyk
Artykuł jest zapowiedzią najnowszego numeru Magazynu Studentów PWSZ w Sanoku „Ob.Sesja”, nr 1(29)/2016
FOTO: TUTAJ
SANOK / Naukowe Koło Fotografii Przyrodniczej FOTOsynteza działające w PWSZ Sanok oraz Uniwersytet Trzeciego Wieku zapraszają na wykłady otwarte, które odbędą się 27.01.2016r. o godz. 17:00 w Auli Instytutu Gospodarki Rolnej i Leśnej PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku. Szczegóły na plakacie.
RZESZÓW / SANOK / W dniu 16 stycznia 2016 roku studenci Koła Naukowego Mechaników PWSZ w Sanoku uczestniczyli w seminarium szkoleniowym w Centrum Innowacyjnych Technologii na Uniwersytecie Rzeszowskim. Studenci zapoznali się z wieloma nowoczesnymi metodami wytwarzania oraz badania części maszyn a w szczególności :
- pomiaru chropowatości i badanie struktury geometrycznej powierzchni,
- badania stanu naprężeń z wykorzystaniem elastooptyki,
- pomiaru odchyłek falistości, walcowości i kołowości elementów maszyn,
- pomiaru mikrotwardości i nanotwardości metali,
- wykorzystania termografii i analizy temperaturowej,
- obróbki plazmowej do napawania metali,
- badań nieniszczących metali przy użyciu tomografii komputerowej,
- drukowania 3D w metalu z wykorzystaniem lasera.
Ten edukacyjny wyjazd już zaowocował pomysłami na nowe prace inżynierskie i inne projekty mechaników z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku.
PWSZ SANOK
Są ludzie, którzy tylko marzą, i są ludzie, którzy spełniają swoje marzenia. Angela Gaber właśnie wydała swoją drugą płytę. Potrafiła poruszyć, wzruszyć i oczarować wielu ludzi, którzy dzięki portalowi Polak Potrafi „podpisali się” pod jej pracą i wyrazili chęć słuchania artystów. Nietuzinkowa, wspaniała osoba jest ciągle w drodze i wciąż coś tworzy. Nie wszyscy wiedzą, że Angela Gaber studiowała na naszej uczelni. To tutaj pod okiem profesorów stawiała swe pierwsze kroki na muzycznej pięciolinii.
Edyta Wilk: Skończyłaś studia blisko dziesięć lat temu. Jak wspominasz sanocką uczelnię?
Angela Gaber: Studia skończyłam w 2004 lub 2005 roku. Studiowałam na PWSZ Sanok dwa kierunki – kulturę krajów karpackich i edukację muzyczną. To był wspaniały, intensywny i szalony czas. Jednak miałam wtedy kompleks, że to nie Kraków, nie duży uniwersytet… Dopiero kiedy pojechałam do Krakowa kontynuować studia, zrozumiałam, że moje myślenie było błędne. Fakt, zrealizowałam swój plan, ale… doceniłam też kameralność sanockiej uczelni. Wspominałam bliski kontakt z profesorami i indywidualne podejście do studentów. To, że zajęcia były prowadzone nie tylko na uczelni, odbywały się również np. w Skansenie, w cerkwiach, było organizowanych mnóstwo wycieczek. W Krakowie to był moloch, wszyscy anonimowi. Profesorowie nie byli tak przystępni. Kraków unaocznił mi też, jak gruntowną wiedzę zdobyłam właśnie w Sanoku. Warto było studiować w Sanoku, to niezapomniane i piękne lata. Studenci tutaj to była jedna wielka rodzina. Wszyscy sobie pomagali i byli ze sobą niesamowicie zżyci. Dużo dawały nam wspólne wyjazdy. Wycieczki, podróże to ważna część edukacji. Rozwija nasze myślenie o świecie i integruje ze współuczestnikami. Zbliża ludzi. Studentów i profesorów.
Pamiętasz, jakie miałaś marzenia jako studentka? Czy zmieniły się od tamtego czasu? Ewoluowały?
Marzenia to najtrudniejszy temat! Ja często chodzę z głową w chmurach, ale zawsze trochę bałam się marzeń. Myślałam, że za dużo chcę, za dużo pragnę. Byłam ostrożna w pragnieniach, a to nie powinno tak być. Podświadomie i później świadomie zawsze chciałam być na scenie i podróżować. Chciałam być kierownikiem swojego losu. Nie zapowiadało się, że tak będzie, a teraz… Musiałam zaryzykować, powalczyć o to i udało się. Podróżuję, śpiewam, robię to, co kocham. Jestem panią swojego losu. I ciągle tworzę. Jestem ciągle wyżej, niż byłam przed chwilą. A o to przecież w życiu chodzi, by się rozwijać, iść, nawet małymi kroczkami, ale zawsze do przodu. Nie cofać się!
Co poradzisz studentom, artystom, którzy marzą właśnie o takiej twórczej pracy? Chcą tworzyć, śpiewać, grać czy po prostu rozwijać się artystycznie?
Hmm… Niech ryzykują! Nie boją się! Wiadomo, nie każdy odnajdzie się w takim trybie życia. Taki mamy system, że potrzebni są również urzędnicy, księgowi i inni. Jeśli tylko ktoś ma jakiś polot, czuje, że chce, to niech walczy o siebie. Nie boi się być sobą.
Nie boi się i pokazuje swoje możliwości. Reklamuje się?
Tak. Trzeba mówić o sobie. Należy się reklamować. Trzeba mieć w sobie pokorę, ale i chwytać okazje. Jeśli robimy coś dobrze, to chwalmy się tym! Jeśli będziesz siedzieć w piwnicy, to nawet będąc najlepszym malarzem czy muzykiem, nic nie osiągniesz. Trzeba wyjść z piwnicy i dać się poznać. Robić szum wokół siebie. Pokazywać kolory, które są w naszym życiu, wspaniałych ludzi, miejsca. Czasem pukać do zamkniętych drzwi, pukać aż się otworzą. Jeśli masz w sobie twórczy zalążek, trzeba działać. Wiadomo, na początku bywa trudno, czasem trzeba równocześnie zbierać truskawki i malować, zbierać ogórki i pisać, trzeba sprzątać hotel i śpiewać. Ja tak robiłam na początku.
Opowiedz o tym okresie. Zbierałaś truskawki?
Nie truskawki, ale pamiętam taki jeden moment w życiu… Pracowałam kiedyś w czasie wakacji w luksusowym hotelu w Anglii. Wszystko tam było błyszczące, ze szkła i chromu. To była ciężka praca. W ciągu paru godzin musiałam posprzątać kilkanaście pokoi. Na początku wydawało mi się, że nie dam rady, ale rękawy zakasane, pot spływa po plecach i idziesz do przodu. Kobiety, które kontrolowały czystość, kładły się na podłodze, by sprawdzić, czy nie ma jakiejś plamki. Ale do czego zmierzam. Kojarzysz teledysk Ani Dąbrowskiej „Tego chciałam”? Ona właśnie w tym teledysku pcha taki wielki wózek w hotelu. I ja, jak ta Ania w teledysku, pcham kiedyś wózek i nucę sobie piosenkę, cichutko pod nosem. Mija mnie inna pracownica, Murzynka, która na cały głos śpiewa soulową piosenkę. Wspaniały głos, piękna melodia. Zero skrępowania. Śpiewała całą sobą. Pomyślałam sobie, że nie chce tak skończyć. Nie znałam jej historii, ale postanowiłam sobie, że nie będę śpiewać tylko do ręczników w szafie.
Być może ona tak jak ty pracowała, by móc śpiewać? Może w ciągu dnia w hotelu, a wieczorem śpiewała gdzieś dla ludzi?
Właśnie! Nie znałam jej historii, ale wiesz, zobaczyłam jakby siebie idącą w przeciwnym kierunku. Osoba w tym samym miejscu, z podobnym talentem, wspaniałym głosem, potencjałem muzycznym. Pomyślałam sobie, że to nie może być tak, że przez całe życie będziesz zbierać truskawki albo składać ręczniki.
Udało ci się. Wydałaś już dwie płyty, wkrótce czas na następną. Trzecia powstanie w tym samym składzie?
Nie. W sumie nie wiem jeszcze. Nie planuje takich rzeczy. Właśnie to lubię w tej pracy, że nigdy nie wiadomo, kogo się spotka i kiedy stworzy coś nowego, fantastycznego i wspaniałego. Tak samo z koncertami, które kocham. Raz jest duet, raz trio, a raz sześć osób. Za każdym razem wychodzi coś nowego i kolorowego. Przy okazji zapraszam wszystkich na nasze koncerty! Studentów i profesorów. Miło mi, że ktoś jeszcze pamięta, że studiowałam w PWSZ w Sanoku.
Trudno zapomnieć tak charyzmatyczną i kolorową osobę. Kulturalnie przynależysz do Sanoka.
A z tym to jest różnie. Media boją się pisać o mnie „nasza”. Pochodzę z Ustrzyk Dolnych, a generalnie tworzę, mieszkam w Sanoku. Jestem człowiekiem z ziemi niczyjej. Nie mam takich jednoznacznych korzeni.
Może inaczej: masz szerokie, rozłożyste korzenie? Rozprzestrzeniają się od Ustrzyk po Sanok. To było słychać na pierwszej płycie; to była interpretacja pieśni tradycyjnych. Druga jest już zupełnie inna. Słyszę tam ciebie i twoje rozterki. Trzecia dalej w takim klimacie?
Nie! Mam coraz większą ochotę zrobić coś nowego. Jestem kojarzona lirycznie i smutno. Mam ochotę przełamać ten schemat i zaskoczyć słuchaczy nową zabawą słowem i muzyką.
W takim razie czekamy na trzecią płytę. Życzymy dalszych sukcesów NASZA PWSZ-etowa Angelo :). A skoro nie ma zamkniętego składu zespołu, to czy ktoś, kto ma dobrą energię i głowę pełną pomysłów, chęć tworzenia, może tak po prostu do ciebie zapukać?
Tak! Jak najbardziej! Ja cały czas szukam. Lubię zmiany. Nowi członkowie zespołu nie tylko wnoszą świeżą energię, odkrywcze pomysły, ale też motywują do cięższej pracy. Oczywiście, jeśli ktoś jest dobrym duchem i marzy o tworzeniu nowej muzyki – zapraszam!
rozmawiała: Edyta Wilk
zdjęcia: Piotr Piegza
Artykuł ukazał się w numerze 3-4(27-28)/2015 Magazynu Studentów PWSZ w Sanoku „Ob.Sesja”, redagowanego przez studentów kierunku NOWE MEDIA, REKLAMA, KULTURA WSPÓŁCZESNA.
…czyli dziewięć pytań do Wojciecha Barczaka, które być może zmienią Wasze zawodowe plany. Albo przynajmniej zajmą was na chwilę.
Piotr Piegza: Chuck Norris reportażu, Dobromir pomysłów, Rydzyk skuteczności – tak o Panu mówią. Które z tych określeń lubi Pan najbardziej?
Wojciech Barczak: Rydzyk skuteczności, dlatego że Rydzyk to jest „fajny facet". Nigdy go nie lubiłem i nie polubię. To jest taka prowokacja. Myślę, że jest mnóstwo takich ludzi jak on. Ale jest też skuteczny. Taka przenośnia, aczkolwiek złośliwa, ma w sobie mnóstwo ziaren prawdy. Te ziarna się zlepiły i są takim głazem, który daje po głowie.
Ma Pan na koncie ponad dwieście reportaży telewizyjnych. Czy to się Panu nie znudziło? A może czuje Pan niedosyt?
Gdyby każdy reportaż był taki sam, to by się mi znudziło. Tyle że w reportażu opowiadamy o ludziach albo zjawiskach społecznych, dzięki czemu każdy jest inny. Nie ma dwóch takich samych reportaży. Jeżeli wyślemy do obsługi tego samego tematu albo zjawiska kilku reporterów, to każdy z nich zrobi reportaż inaczej. Ten sam temat, ci sami ludzie, to samo prawo, te same przepisy. Ale każdy z nich zrobi to inaczej. Inaczej ułoży dramaturgię, zada inne pytania, pod innym kątem naświetli zjawisko, do innych wniosków dojdzie. To jest to, co trzyma mnie przy reportażu. Dwa razy tego samego się nie opowie, dlatego to może się nie nudzić, nawet jak się ich zrobiło tysiące. Każda sprawa będzie inna, może być tylko pozornie podobna. Ze względu na odmienność charakterów, budowę wewnętrzną, odczuwanie, zdolność współczucia, zdolność interpretacji zjawisk zewnętrznych, umiejętność opisu własnego stanu – każdy reportaż będzie inny.
Właściwie skąd się to u Pan wzięło? Jakie są początki Pana dziennikarstwa? Skąd pomysł na to?
Poszedłem na studia, zamieszkałem na słynnym osiedlu studenckim w Łodzi, Lumumbowie. Było tam radio studenckie, którego się słuchało za pomocą połączenia kablowego w każdym pokoju. Pomyślałem sobie, że pójdę i spróbuję. Poszedłem, spróbowałem i do tej pory to trwa. Zmieniłem tylko środek przekazu, natomiast działalność jest ta sama. Było radio studenckie, później radio publiczne, teraz jest telewizja, ale idea i zainteresowanie zostały te same. Od początku były to opowieści o ludzkich zachowaniach, a nie czyste informacje. Informacja też jest sztuką, ale ja się źle w niej czułem. Zdecydowanie lepiej mi w formach rozszerzonych o warstwę psychologiczną, o próby dotarcia do jakichś emocji. Od początku to mnie interesowało, a ponieważ zaczęło mi się to udawać, tak już zostało.
Z magazynem „Ekspres Reporterów” trzykrotnie zdobył Pan Telekamerę, dwukrotnie był Pan laureatem Festiwalu Twórczości Telewizyjnej. Była też nominacja do Grand Press. Czy takie sukcesy dodają skrzydeł czy odwrotnie – powodują, że lata się ciężej, z obciążeniem?
To jest satysfakcja tylko w momencie, kiedy się o tym dowiadujesz. Dzwoni jakiś znajomy i mówi – nominowali cię. Fajnie, ale słowo honoru, to nie trwa długo. To kwiatek do kożucha tak prawdę mówiąc, medalem i nagrodą niczego nie załatwimy, sprawy społeczne toczą się dalej. Fajne, bo na moment można zapomnieć o takiej sobie codzienności i pomyśleć – o, ktoś docenił moją pracę. Jeszcze kilka dni podają rękę, gratulują. Potem wszyscy zapominają, po tygodniu nikt nie pamięta.
Szkoli Pan studentów w całej Polsce. Co daje większą radość, nauczanie nowego medialnego narybku czy realizacja nowego reportażu?
Emocje podobne, aczkolwiek na innych poziomach, dlatego ja lubię robić to i to. Pracując przy reportażu zawodowo, muszę wykazywać się profesjonalizmem. Nie mogę dać się złapać na niedoróbkach. Za niedoróbki później się płaci obecnością w sądzie. To nie jest prosta sprawa, a na pewno nie jest przyjemna. Reportaż wymaga postawienia mózgu na baczność, non stop, nie da się odpuścić. Trochę inny rodzaj napięcia jest przy pracy z młodzieżą, bo tutaj to ja patrzę, jak oni ten mózg coraz bardziej muszą postawić sobie na baczność. Tutaj to ja jestem obserwatorem. Oczywiście udzielam im wskazówek i przekazuję to, co w tym zawodzie najważniejsze. To jest całkiem inny poziom przeżywania. Oczywiście jestem dumny, jak mój student zostaje rzecznikiem prasowym Biura Bezpieczeństwa Narodowego, bo tak było, albo dostaje prasowe nagrody dziennikarskie. Telewizyjnych jeszcze moi studenci nie dostali, może przyjdzie czas na moich sanockich studentów.
Właściwie to jak można odpowiedzieć studentom na pytanie: co jest ważniejsze w realizacji reportażu, przygotowanie czy improwizacja?
Bez przygotowania nie można się zabierać za temat, ponieważ możemy obrazić rozmówcę, uczestników tego reportażu. Jeżeli mamy do czynienia z jakimś skomplikowanym zjawiskiem społecznym, zepsujemy wszystko, łącznie z tym, że upokorzymy ludzi. Zgadnijcie, jak się będą czuli, oglądając się potem na antenie telewizyjnej. Nie można robić półgłówków z ludzi myślących tylko dlatego, że się nie przygotowało do programu. To jest lekceważenie wszystkiego, łącznie ze swoim zawodem. Natomiast odrobina szaleństwa, to tak. Reportaż ma mnóstwo różnych odcieni i odnóg. Jest reportaż interwencyjny, reportaż psychologiczny, portret człowieka, obsługa wydarzenia bieżącego. Pytanie, czy warto czasami „polecieć” entuzjazmem? Tak, czasami tak. Jak obsługujemy wydarzenie i ma się poczucie bezpośredniości i luzu, to to pomaga. Ale mierzmy siły na zamiary, wiedzmy, co robimy. Jeżeli temat jest poważny, to poczytajmy troszkę o zjawisku, które mamy obsługiwać. Jeżeli jest z zakresu prawa, to poczytajmy prawo, jeżeli jest to z zakresu psychologii, to dowiedzmy się czegoś na temat funkcjonowania mózgu człowieka. Tu wariactwo się nie przydaje.
Wracając do młodych ludzi. Czy warto dzisiaj studiować dziennikarstwo, czy może lepiej zostać dentystą?
Dobrze, powiem o tym, chociaż niechętnie. Swoim studentom w Łodzi już na pierwszych zajęciach mówię – współczuję wam, że wybraliście studiowanie dziennikarstwa, bo w tym samym czasie wasi rówieśnicy zajmują już miejsca w redakcjach. Jak wy skończycie studia, to wszystkie miejsca będą już zajęte, bo w dziennikarstwie nie liczy się papier. Nie można nauczyć kogoś dziennikarstwa przy tablicy, podobnie jak szewca robienia butów z książki. To jest zawód typowo praktyczny. Jeżeli się tego nie trenuje od razu, czasem równocześnie ze studiowaniem, to najmądrzejszy wykładowca może wam tylko zrobić kawę i z wami porozmawiać. To nie jest zawód tablicowy, to nie jest zawód szkolny. Teraz wszystkim redakcjom zależy na młodych ludziach, bo oni są żądni działania, mobilni i wszędobylscy. I na takich redakcje właśnie polują, a wy ten czas być może właśnie tracicie – mówię do studentów. Dziennikarz to jest zawód czynu.
Był Pan autorem pierwszego reportażu o grupie Big Cyc, można powiedzieć, że „objawił ich Pan światu”. Czy na co dzień słucha Pan właśnie takiej wersji rocka czy zupełnie innej muzyki?
Szalonej tak, bardzo chętnie, najlepiej muzyki z tekstem. Muzyka Big Cyc wbrew pozorom ma ważny tekst, bo Skiba, mimo że jest wariatem, to teksty pisze dosyć kształcące. Trzeba umieć się w nie wczytać. W sumie chyba wszystkie kabaretowe zespoły to są moi kumple. Oczywiście nie ucieknę od muzyki lat 60., 70. i 80., czyli klasycznego rocka. Led Zepellin, Deep Purple, później Nirvana. To jest moja młodość. Raczkujący polski rock'n'roll. Czerwono-Czarni, Czerwone Gitary, Kasia Sobczyk, bez tego nie byłoby dalszego ciągu. Później Republika, na której występy jeździłem wszędzie, gdzie grali. Żeby zostać na drugi koncert w tej samej sali, chowałem się pod krzesłami.
Wyobraźmy sobie na koniec, że to audycja radiowa i chcemy zadedykować coś naszym studentom. Jaki kawałek puściłby Pan na koniec?
Naszym studentom… „Białą flagę” Republiki. Ci z was, którzy zostaną dziennikarzami, czasami będą musieli pokazać swoją niezależność, co nie każdemu będzie na rękę. I wtedy zobaczycie, że stracicie kilku znajomych…
rozmawiał: Piotr Piegza
zdjęcia: Estera Matusiak
Artykuł ukazał się w numerze 3-4(27-28)/2015 Magazynu Studentów PWSZ w Sanoku „Ob.Sesja”, redagowanego przez studentów kierunku NOWE MEDIA, REKLAMA, KULTURA WSPÓŁCZESNA.
SANOK / Wyścigi motocyklowe na lodzie, inaczej ice speedway, to jedna z odmian tradycyjnych wyścigów żużlowych. Materiały źródłowe wspominają o pierwszych wyścigach lodowych w Polsce już w latach przedwojennych.
Jednak prawdziwe narodziny tego sportu w Polsce datuje się na rok 1964, kiedy to działacz PZMBronisław Ratajczakwraz z mechanikiem Pawłem Łabickim przystosowali motocykl do wyścigów na lodzie. W1965roku, na specjalnie do tego przystosowanym torze żużlowym wBydgoszczy,zorganizowano pierwsze oficjalne zawody . W latach 70. i 80. wyścigi na torze nie były organizowane. Pierwsze zawody żużla na lodzie (rundę Grand Prix) po tak długiej przerwie zorganizowano w 1995roku na warszawskich Stegnach.
Od 2007 roku na sanockich Błoniach zaczęto organizować coroczne zawody ice racingu. Pierwsze jako Sanok Cup, czyli turniej towarzyski. W kolejnych latach zawody urosły do rangi Mistrzostw Świata. Zmagania te gromadziły w swojej stawce czołowych zawodników ice speedwaya. Co roku prym w zawodach wiedli Rosjanie, na czele z dziesięciokrotnym Mistrzem Świata w tej dyscyplinie, Nikolaiem Krasnikovem. Reprezentanci Polski dopiero próbują przebić się do czołowej stawki. Jedynym polskim zawodnikiem gwarantującym walkę z najlepszymi był tragiczne zmarły podczas zawodów w Holandii Grzegorz Knapp. Zawodnik ten swoim zapałem i duchem walki gromadził na sanockich Błoniach rzesze fanów, ubranych w biało-czerwone barwy.
Po śmierci najlepszego Polskiego „gladiatora” organizatorzy postanowili zaprzestania corocznego organizowania zawodów. W kalendarzu imprez lodowego ścigania się w Sanoku powstała luka. Na razie jest to luka jednoroczna, niewykluczone jednak, że i w tym roku na sanockich Błoniach również zabraknie warkotu motocykli.
O plany na przyszłość, przyszłość ice racingu w Sanoku zapytałam głównego organizatora cyklu, pana Pawła Ruszkiewicza, od 1996 roku zaangażowanego w rozwój wyścigów motocyklowych na lodzie w Polsce, organizatora sześciu edycji zawodów ice speedway'a w Sanoku, eksperta i komentatora zawodów Grand Prix na żużlu na antenie Canal+:
– Śmierć Grzegorza miała decydujący wpływ na to, że w porozumieniu z władzami samorządowymi miasta i regionu podjęliśmy decyzję, że w latach 2015/2016 nie będzie ice racingu w Sanoku. Bez Polaka, prezentującego poziom czołówki światowej, a takim był Knapp, nie udałoby nam się pozyskać sponsorów. Ciężko też o namówienie telewizji na relacje live z Sanoka, a to też warunek niezbędny, by pozyskać środki od sponsorów. Dziś czekamy na następcę Grzegorza Knappa i jeśli pojawi się w Polsce zawodnik talentem zbliżony do naszego najlepszego zawodnika, to zrobię wszystko, by żużel wrócił na tor łyżwiarski Błonie. Będzie o to niezwykle ciężko. Nasze nadzieje to syn Mirosława Daniszewskiego, Patryk, oraz Kamil Janura, który chce rozpocząć profesjonalną jazdę na lodzie w sezonie 2015/2016. Dużo zależy od poziomu pomocy ze strony polskiego związku motorowego. Bez wsparcia finansowego ze strony centrali dobry wynik będzie praktycznie niemożliwy do osiągnięcia.
Temat organizacji zawodów wyścigów motocyklowych na lodzie cały czas jest rozważany przez władze miasta i organizatorów. Sanok nie został wymazany z kalendarza tego typu imprez. Raczej wciśnięta została „pauza”, dająca czas na przygotowanie reprezentantów, którzy chcieliby godnie powrócić na tor lodowy Błonie. O emocje i wolę walki możemy być spokojni.
tekst: Marlena Bajger
zdjęcia: Sebastian Maciejko
Artykuł ukazał się w numerze 3-4(27-28)/2015 Magazynu Studentów PWSZ w Sanoku „Ob.Sesja”, redagowanego przez studentów kierunku NOWE MEDIA, REKLAMA, KULTURA WSPÓŁCZESNA.
SANOK / Organizatorzy III Międzynarodowego Festiwalu MUZYKA NA POGRANICZU SANOK 2016 zapraszają uzdolnioną muzycznie młodzież (solistów oraz zespoły) do udziału w Konkursie Piosenki dla gimnazjalistów, uczniów szkół ponad gimnazjalnych oraz studentów. Finał konkursu odbędzie się w dniach 10-12 kwietnia 2016 roku w Sanockim Domu Kultury. Informacje o Festiwalu można przeczytać na stronie www.muzykanapograniczu.pl
W ramach Festiwalu zapraszamy również na warsztaty wokalno-instrumentalne, które poprowadzi utalentowana wokalistka, kompozytorka i aranżerka Kasia Rościńska oraz jeden z najbardziej utalentowanych aranżerów i pianistów w Polsce Jacek Piskorz. Tej wyjątkowej okazji dodoskonalenia umiejętności wokalnych oraz instrumentalnych pod fachowym okiem profesjonalnych muzyków nie możecie przegapić.
Przypominamy, że termin nadsyłania zgłoszeń do Konkursu Piosenki oraz nagrań upływa 20 stycznia 2016 roku. Szczegóły na stronie www.muzykanapograniczu.pl
SANOK / Studenci i pracownicy PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku już po raz kolejny przyłączyli się w tym roku do akcji „Szlachetna Paczka”, przygotowując świąteczne prezenty dla pięcioosobowej rodziny. Akcja spotkała się z dużym odzewem, dzięki czemu udało się zapełnić aż 21 pudeł rzeczami niezbędnymi rodzinie. Zebrano m.in. kołdry, koce, pościel, odzież zimową dla dzieci, żywność, słodycze, kosmetyki, chemię gospodarczą, przybory szkolne, karmę dla psa a nawet tablet. Każdy z członków rodziny dostał też specjalny upominek.
Wolontariusz odpowiedzialny za dostarczenie paczki relacjonował: „Przy otwieraniu paczek obecny był pan Zbigniew i najmłodszy syn Patryk. Panu Zbigniewowi dużą radość sprawiły środki czystości, ale też upominki dla niego - słodycze i ozdoby świąteczne. Mały Patryk był dzielnym pomocnikiem przy rozpakowywaniu paczek. Chłopiec dzielnie rozrywał pudła, krzycząc i piszcząc przy tym z radości. Bardzo cieszył się ze wszystkich otrzymanych rzeczy, w szperaniu w każdym nowym pudełku towarzyszył śmiech i radość. Patryk jednak najgłośniej zachwycał się plecakiem pełnym przyborów szkolnych i nowym zestawem lego, krzyczał z radości: Lego rządzi!”.
Dziękujemy pracownikom i studentom PWSZ w Sanoku na hojność i życzliwość, a także pomoc w pakowaniu i transporcie pakunków. Obdarowanym życzymy Wesołych Świąt!
W XV edycji SZLACHETNEJ PACZKI impuls do zmiany otrzymało ponad 20 700 rodzin, których odwiedziło ponad 10 000 wolontariuszy. Paczki przygotowało ponad 700 000 darczyńców. Następna akcja już za rok!
PWSZ Sanok
FOTO: TUTAJ
SANOK / Czy wiesz, że sposób w jaki się wypowiadamy wraz z wyglądem stanowią 90% naszego wizerunku? Czy zauważyłaś, że niektórzy odnoszą sukcesy, chociaż wcale nie są bardziej pracowici, inteligentni, lepiej wykształceni, tylko po prostu – wygadani? Dowiedz się koniecznie, jak mówić, żeby cię słuchano!
Zakład Kultury i Mediów PWSZ Sanok zaprasza na WARSZTATY EMISJI GŁOSU z profesjonalnym lektorem – panią Jolanta Zdolską-Gurgul, która jest także wydawcą mobilnej aplikacji Audio-blog. Warsztaty potrwają dwa dni: 10-11 grudnia 2015 roku w godz. 10.00-15.00. Zapisy pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
. Liczba miejsc ograniczona.
SANOK / Młodzież, studenci oraz dorośli poszukujący pracy mieli wczoraj okazję do zapoznania się z ofertami zatrudnienia, które zaprezentowało dwudziestu ośmiu wystawców na IV Targach Edukacji i Pracy "Zatrudnienie moim priorytetem". Targi zorganizowano w budynku D Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku.
Oprócz studentów uczelni na spotkanie z przedstawicielami firm przyszli uczniowie sanockich i leskich szkół oraz zainteresowani mieszkańcy Sanoka. Wystawcy uczestniczący w targach prezentowali zawody, które można zdobyć, studiując na sanockiej uczelni, takie jak: medycy, inżynierowie, rolnicy, leśnicy. Nie zabrakło również służb mundurowych, które zachęcały do wstąpienia w szeregi policji, straży granicznej, straży pożarnej oraz wojska.
– Miło mi jest, że młodzież interesuje się takimi targami, a samorząd, pan Burmistrz, pan Starosta, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, dyrektorzy wszystkich sanockich szkół są dzisiaj z nami. Wydaje mi się, że te targi pracy świadczą o bardzo dobrej współpracy na terenie naszego miasta. To bardzo ważne w kształceniu i w pierwszych krok młodych ludzi na rynku pracy – mówi rektor PWSZ, doc. dr Elżbieta Cipora.
– Moim zdaniem targi pracy są bardzo cenną inicjatywą, gdyż jest to jedna z możliwości udzielenia pomocy uczniom szkół ponadgimnazjalnych w podejmowaniu decyzji dotyczących poszukiwania pracy i wyboru miejsca pracy – mówi Maria Pospolitak, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 im. Karola Adamieckiego w Sanoku – Dzisiaj młodzież nie do końca wierzy we własne możliwości, nie wierzy w to, że może znaleźć zatrudnienie na lokalnym rynku pracy, a przecież nie każdy młody człowiek marzy o wyjeździe za granicę. Jest cała masa młodych ludzi, która chce zostać tu, na miejscu i chce się tutaj odnaleźć na rynku pracy.
Program targów obejmował prezentacje ofert pracy lokalnych pracodawców, prezentacje firm szkoleniowych oraz konsultacje z doradcą zawodowym. W targach zaprezentowali się: PWSZ Sanok, Ochotnicze Hufce Pracy w Rzeszowie, PUP w Sanoku, Regionalne Centrum Rozwoju Edukacji, Straż Pożarna, Straż Graniczna, Policja, Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Domowa Opieka Paliatywna Dar-med, Grupa Bis-Pol Agencja Pośrednictwa Pracy, MedicsanSp. z o.o., Centrum Kształcenia Torus, Des Art Sp. z o.o., Sanok Rubber Company S.A., Promedica24, NL Jobs, TRI Poland, Sherpa Force, Wojskowa Komenda Uzupełnień i wieleu innych pracodawców.
at
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji: TUTAJ
Tradycyjnie jesienią studenci Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuki Muzycznej PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku zapraszają mieszkańców miasta na „Koncert jesienny”, który odbędzie się 3 grudnia o godz. 17.00 w Centrum Sportowo-Dydaktycznym PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku ul. Mickiewicza 21. Zachęcamy do spędzenia miłego wieczoru przy muzyce. Zapraszamy. Wstęp wolny.
SANOK / 25 listopada 2015 r. w godz. 10.00-13.00 na terenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. J. Grodka w Sanoku (budynek D) odbędą się Targi Edukacji i Pracy. Będzie to IV edycja tej imprezy. W tym roku zostanie przeprowadzona pod hasłem „Zatrudnienie moim priorytetem”.
Targi organizowane są we współpracy PWSZ w Sanoku z Podkarpacką Wojewódzką Komendą Ochotniczych Hufców Pracy w Rzeszowie, Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży w Krośnie oraz Młodzieżowym Centrum Kariery w Sanoku. Celem imprezy jest promocja pracodawców, rynku pracy oraz instytucji otoczenia biznesu wśród mieszkańców powiatu sanockiego, studentów oraz uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
W programie targów:
- prezentacja ofert pracy lokalnych pracodawców,
- prezentacja firm szkoleniowych,
- konsultacje z doradcą zawodowym.
Honorowym patronatem imprezę objęli: Burmistrz Miasta Sanoka Tadeusz Pióro oraz Starosta Powiatu Sanockiego Roman Konieczny.
PWSZ Sanok
SANOK / 14 listopada 2015 r. studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku zrzeszeni w Klubie Uczelnianym AZS wzięli udział w Akademickich Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego w pływaniu kobiet i mężczyzn w ramach XVII edycji Współzawodnictwa Sportowego Szkół Wyższych Województwa Podkarpackiego, w klasyfikacji ogólnej kobiet plasując się na 4. miejscu, wyprzedzając PWSZ Krosno i PWSTE Jarosław, w klasyfikacji ogólnej mężczyzn zajmując 5. miejsce, również przed PWSZ Krosno i PWSTE Jarosław.
Poniżej przedstawiamy wyniki studentów w klasyfikacjach indywidualnych kobiet i mężczyzn:
Spośród drużyny kobiet Klubu Uczelnianego AZS PWSZ Sanok, w składzie Maja Bielecka – studentka ratownictwa medycznego, Edyta Wojtowicz – studentka ratownictwa medycznego oraz Monika Niemiec – studentka pracy socjalnej z elementami organizacji i zarządzania, Maja Bielecka zajęła 1. miejsce w stylu motylkowym na 50 m oraz 3. miejsce w stylu dowolnym na 50 m, Edyta Wojtowicz uplasowała się na 9. pozycji w stylu klasycznym na 50 m oraz na 10. pozycji w stylu dowolnym na 50 m, Monika Niemiec była 9. w stylu grzbietowym na 50 m.
Wyniki indywidualne w kategorii mężczyzn Klubu Uczelnianego AZS PWSZ Sanok, drużyny w składzie: Michał Bieleń – student ratownictwa medycznego, Michał Szmyd – student pielęgniarstwa, Artur Sobiło – student ratownictwa medycznego, Rafał Piórkowski – student ratownictwa medycznego, Marian Wójcik – student pielęgniarstwa, przedstawiają się następująco: Michał Bieleń zajął 11. miejsce w stylu dowolnym na 50 m oraz 7. miejsce w stylu zmiennym na 100 m, Michał Szmyd uplasował się na 12. pozycji w stylu dowolnym na 50 m oraz również na 12. pozycji w stylu klasycznym na 50 m, Artur Sobiło był 15. w stylu dowolnym na 50 m i 14. w stylu grzbietowym na 50 m, Rafał Piórkowski zajął 9. miejsce w stylu klasycznym na 50 m i 11. w stylu motylkowym na 50 m, Marian Wójcik uplasował się na 15. pozycji w stylu grzbietowym na 50 m. Sztafeta mężczyzn 4 x 50 m stylem dowolnym w składzie: Michał Bieleń, Michał Szmyd, Artur Sobiło, Rafał Piórkowski zajęła 6. miejsce.
18 listopada 2015 r. Rektor PWSZ Sanok doc. dr Elżbieta Cipora złożyła osobiste gratulacje zawodnikom, ich trenerom – a jednocześnie nauczycielom akademickim wychowania fizycznego w PWSZ – Oraz prezesowi Klubu Uczelnianego AZS PWSZ Sanok. Wręczając sportowcom i ich opiekunom listy gratulacyjne, Pani Rektor podkreśliła znaczenie sportu i zdrowego trybu życia dla każdego człowieka. Zaznaczyła, że promocja siebie również poprzez sport sprzyja rozwojowi nie tylko ciała, ale i ducha. Pani Rektor podziękowała zebranym za godne reprezentowanie sanockiej Uczelni, zachęcając do udziału kolejnych wydarzeniach sportowych.
PWSZ Sanok
SANOK / Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Jana Grodka w Sanoku zaprasza w dniu 20 listopada 2015 (piątek) na wykłady poświęcone tematyce bezpieczeństwa w Internecie:
„Kradzież tożsamości jako zagrożenie dla użytkowników portalu Allegro.pl” – Jakub Pepłoński, Grupa Allegro
„Socjologiczne aspekty ochrony tożsamości w Internecie” – mgr Marek Stawarczyk, biegły sądowy SO w Krośnie
„Cyberprzestępstwo jako zjawisko socjotechniczne – mgr Grzegorz Matyniak
Wykłady odbędą się w auli Centrum Sportowo-Dydaktycznego PWSZ Sanok w godz. 15.00 - 18.00. Wstęp wolny.
SANOK / ŁÓDŹ / W dniach 24-27 września br. w Łodzi odbyły się XIV Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym. W mistrzostwach brały udział czterdzieści cztery zespoły ratownictwa medycznego z całego kraju.
Organizatorzy przygotowali dla startujących siedem konkurencji medycznych oraz jedną sprawnościową. Konkurencje medyczne były symulacjami różnych zdarzeń, w których konieczne było podjęcie szybkiej interwencji przez zespół ratownictwa medycznego oraz inne służby biorące udział w akcji.
Podkarpacie reprezentował trzyosobowy zespół ratowników medycznych, w skład którego wchodzili absolwent kierunku ratownictwo medyczne i aktualnie student kierunku pielęgniarstwo – Bartłomiej Śliwa oraz student kierunku pielęgniarstwo – Damian Marut. Zespół zdobył tytuł drugiego wicemistrza Polski.
PWSZ SANOK
FOTORELACJA: TUTAJ
Brak wydarzeń |
Gmina Besko – leży w południowo-wschodniej Polsce, na pograniczu Beskidu Niskiego i Dołów Jasielsko-Sanockich, pomiędzy Krosnem a Sanokiem, na wysokości.... więcej
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Gmina Besko – leży w południowo-wschodniej Polsce, na pograniczu Beskidu Niskiego i Dołów Jasielsko-Sanockich, pomiędzy Krosnem a Sanokiem, na wysokości.... więcej
![]() ![]() |
![]() ![]() |